Savoir vivre w dżungli, czyli jakie zasady obowiązują podczas odwiedzin w wiosce Lahu. Jak dotrzeć do plemion?
W północnej części Tajlandii głównie w okolicach Chiang Mai, Chiang Rai oraz Mae Hong Sorn, żyje ok. 25000 osób. Do dzisiaj przemierzając najbardziej odległe od “naszej cywilizacji” miejsca, można spotkać ludzi, którzy są “żywym skansenem”, i jak najbardziej kontynuują swoje życie w sposób bardzo tradycyjny, aby niedosadnie nazwać go „prymitywnym".
Zatem ruszamy na trekking w Tajskiej dżungli i odwiedziny w wiosce plemion górskich!
To właśnie tych niezwykłych ludzi miałam okazję, poznać osobiście i spędzić z nimi kilka chwil. O takiej podróży — do odległej przeszłości, gdzie czas stanął w miejscu — marzyłam od kiedy pamiętam. A już zwłaszcza wtedy, gdy śledziłam odcinki "Kobiety na krańcu świata". Z programu dowiedziałam się o niesamowitych osadniczkach, potocznie nazywanymi „Żyrafami". Nie spodziewałam się tego po sobie, ale zahipnotyzowały mnie. Uznałam je za ówczesny cud świata i nie mogłam odkleić od ekranu telewizora wzroku. Zaciekawiła mnie ich wiara w siły natury i niewidoczne dla oka wierzenia, ale przede wszystkim majestatyczny wygląd ich długich szyj okutych w mosiądz. Żyrafy wyryły w mojej świadomości nieodwracalne wrażenie. Zapragnęłam je poznać.
Gdy (po kilku latach po emisji pamiętnego programu Wojciechowskiej) dotarłam do Chiang Mai — górskiego regionu Tajlandii, dowiedziałam się, że plemion w tych okolicach jest znacznie więcej. Utrzymują się głównie z turystyki, bo dzięki odwiedzającym ich ludziom, zdobywają pieniądze. Wtedy nasunęła mi się pewna myśl. Zapewne nie tylko mnie, ale i wielu innym ludziom.
A co z tradycyjnym niekonsumpcyjnym podejściem do życia bez potrzeby posiadania pieniędzy?
Odpowiedzi na te pytania należy dopatrywać się gdzieś pośrodku. Na co dzień w społeczności, o której mowa w tym artykule, czyli Lahu, zajmują się również rolnictwem. Kobiety są bardzo uzdolnione, jeśli chodzi o szycie ubrań, mężczyźni natomiast wyspecjalizowali się w wytwarzaniu włóczni i pułapek niezbędnych do polowań.
Poszczególne plemiona Lahu można odróżnić przez ich
charakterystyczne stroje.
Kobiety z czarnego plemnia Lahu noszą np. czarne
płaszcze w kremowe paski, których rękawy mają żywe barwy w kolorze czerwonym i żółtym. Kobiety z plemienia
czerwonego noszą z kolei czarne spodnie z białymi zakończeniami. Górna część ubioru jest
ozdobiona w czerwono-niebieskie paski. Wszystkie plemiona posiadają swoje tradycyjne stroje zwane „sarongami".
Lahu są animistami. Oznacza to, że głęboko wierzą w duchy, które kontrolują świat, w związku z tym, nie powinno się podejmować prób
zwiedzania osad na własną rękę!
Osoby, które nie znają obyczajów panujących
w wioskach, na pewno nie będą wiedziały jak się odpowiednio w nich zachować. Złamanie reguł plemienia wiąże się z poważnymi konsekwencjami.
Przykłady?
Kardynalny błąd można popełnić już na początku, nie wchodząc jeszcze do osady.
Do wioski można wejść na kilka sposobów. Jeśli nie zna się danego
miejsca i wkroczy się „niewłaściwym” wejściem, w przekonaniu ludności może to
oznaczać coś przerażającego.
Zły omen, klęskę żywiołową i przede wszystkim zagrożenie życia. Lahu będą się bali takiej osoby, uznając, że
przyniosła ze sobą niebezpieczeństwo i czarne moce.
Jak dostać się do plemion?
Jeśli podobał Ci się ten artykuł, polub moją stronę na 👉 Facebook Możesz dowiedzieć się więcej na temat Tajlandii z mojego bloga, jak również kupić książkę: „Alicja w krainie Tajów” wraz z dedykacją.
Bardzo ciekawy artykuł. Czytanie strasznie psuje wrzucona co chwile "dziwaczna" czcionka. Strasznie rozprasza i męczy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Artykuł ciekawy, czcionka niestety uniemożliwia czytanie
OdpowiedzUsuńCiekawy artykuł a zwyczaje tych plemion bardzo rozsądne. Czcionka do zmiany...
OdpowiedzUsuń