Przejdź do głównej zawartości

Odwaga pomimo strachu...

Odwaga pomimo strachu...
A niekiedy przymus.

Tak właśnie często się zastanawiam jak to jest w moim życiu.
Czy ja faktycznie jestem odważna jak mi mówią ludzie, czy tak samo z siebie wychodzi?


 

Podejmując decyzja o przeprowadzce do Tajlandii trzęsłam się ze strachu i robiło mi się niedobrze. Pamietam doskonale jak mniej więcej dwa tygodnie przed wylotem na stałe z Polski, płakałam. Kiedy załatwialam różne rzeczy na mieście, gubiłam się w miejscach, które doskonale znałam. Tak reagował mój organizm czy mi się to podobało czy tez nie. Nie miałam na to wpływu.

 
vs.
 
 
No, ale klamka zapadła, a bilety były już kupione. Momentami, a właściwie nieustannie myślałam, że nowy plan i pomysł na życie mi się nie uda i będę bardzo żałowała swojej decyzji. Po prostu, panicznie się bałam tego co mnie czeka w kraju, którego nie znam, a języka nie rozumiem.
Bałam się i byłam zła na siebie za to, że tak postanowiłam. Za tę cała ODWAGĘ !

 
W głębi czułam, że jestem bezbronna i słaba. Bałam się równiez, że inni to zobaczą i zaczną komentować, dodając mi tym samym więcej dodatkowych pomysłów dlaczego mój wybór na temat przeprowadzki jest zły.

Czułam, że sama nie wiem co czuje i co dopiero poczuje za jakiś czas.
No, ale mówiono jednogłośnie "ale jesteś odważna". Raz szczerze, a raz z ironią pukając się w głowę.

Dlaczego to pisze i w sumie powtarzam kolejny raz tę samą historię o której pisałam na blogu wcześniej?
A to dlatego, że jestem teraz w samolocie. Wracam z Polski, gdzie spędziłam 10 dni i udało mi się "zahaczyć" o Wielkanoc.





Wczoraj, dziś i jutro...przechodzę to samo. Od nowa. Wylot z kraju od rodziny i przyjaciół których kocham. Kolejny raz ten sam nieznośny ból tym razem podwojony o rozstanie z ukochanym mężczyzną, którego nie zobaczę przez najbliższe 2-3 miesiące.




Do tego bólu nie umiem się przyzwyczaić. Do rozłąki i trudnej przeprawy przez pół kuli ziemskiej. Od nowa ten sam stres, od nowa płacz. Od nowa, choć nie pierwszy raz. Ale wrócić do Tajlandii muszę. Do moich obowiązków i rutyny. Do życia, które teraz dobrze znam i które na mnie czeka. Tym razem tam lecę nie dlatego, że jestem odważna, ale dlatego, że taka muszę być.


 
Wiem, że i tym razem sobie poradzę bo jak to moja mama mi mówi "ty zawsze spadasz na cztery łapy". Choć będzie mi ciężko, wiem, że się uda i ufam samej sobie. Niebawem czeka mnie kolejna zmiana i przeprowadzka. Cieszę się. Swój czas w Tajlandii postaram się wypełnić najlepiej jak potrafię. A zdjęcia z pobytu w Polsce będą mnie na zmianę cieszyć i przypominać, o tych, którzy są w moim sercu, choć fizycznie tak bardzo daleko.
 


 
Zobacz film, ktory zrobilam podczas pobytu w Polsce !
 

Komentarze

  1. Choć nie wyjechałam na drugi koniec świata bo tylko do UK wiem co czujesz. Przeżywam dokladnie to samo gdy jestem w Polsce lub rodzina odwiedza mnie tutaj.
    Pytanie tylko czy te uczucia i emocje kiedys mina?
    Trzymaj sie cieplo.
    Pozdrawiam
    Daria

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sanktuarium Prawdy w Pattaya

Co w życiu jest naprawdę ważne?  Po co żyjemy i co nas ogranicza?  Czy to nie absurdalne, że gatunek ludzki, który jest w stanie polecieć w kosmos, tak naprawdę nie wie o sobie prawie nic? Niektórzy z nas nie mają pojęcia czym są emocje, jak działa mózg i gdzie znajduje się pasmo oriona. Każdego dnia nasza cywilizacja uczy się czegoś nowego. Czy nadejdzie dzień kiedy sami sobie stanie my się alfą i omegą? Czy nauka i filozofia odnajdzie uniwersalną prawdę i odpowiedzi na najprostsze  wydawałoby się dla ludzi pytania? Jeśli tak, to gdzie należy szukać prawdy o życiu i świecie? Prawdy, która już jest, istniej i dzieje się nam zwykłym śmiertelnikom na codzień.  Jednym z miejsc, gdzie to właśnie PRAWDA sama w sobie, jest religią i filozofią to wyjątkowa tajska świątynia.  Prasat Satchatham, o której mowa, jest kolebką i punktem spotkań wszelkich wyznań, filozofii czy wiary w siłę wyższą.  Nie brakuje zatem akcentów religijnych z każdego zakątka świata, w tym rz...

Masaż Tajski, czyli tradycyjna sztuka uzdrawiania, która jest praktykowana do dziś.

W tym poście oprócz samego artykułu, dołączam wywiad z Piotrem Druzgałą, ekspertem w dziedzinie fizjoterapii, jogi i masażu tajskiego. Piotr jest moim wieloletnim przyjacielem i autorem książki "Miedzy Jogą, a fizjoterapią".    Zobacz video 1 z wywiadem:  Masaż Tajski wywodzi się z dawnej medycyny oraz sztuki Wschodu. Dzięki ogromnej wiedzy na temat ludzkiego ciała i ducha, odpowiednio wykonywane ćwiczenia dają nie tylko wspaniałe ukojenie, ale również przynoszą ulgę wszelkim rodzajom bóli mięśniowych, migrenom, objawom astmy, stanom depresyjnym i lękowym, a także zaburzeniom snu. Zobacz video 2 z wywiadem:  Jak działa uzdrawianie? Poprzez masaż rozciąga się mięśnie i odblokowuje przepływ energii dając odprężenie dla zmęczonych kończyn oraz umysłu. Istnieje wiele rodzajów tajskiego masażu. Podział i rodzaje technik zostały uwzględnione nie tylko na odpowiednie wskazanie do leczenia, ale również...

Fenomenalny "Alcazar Show" z najpiekniejszymi transwestytami w Tajlandii.

O co chodzi z Alcazar show w Tajlandii?     "Alcazar show" to wspaniałe przedstawienie same w sobie i może się poszczycić mianem "tanecznego wydarzenia" na skale światową. W przedstawieniu biorą udział tylko i wyłącznie mężczyźni, transwestyci i transseksualiści nazwani - "he/she", "ladyboys", a w Tajlandii "Kathoey". Ale dlaczego warto się tam wybrać?   Po pierwsze dlatego, że opisuje ten kabaret na moim blogu ( taki żart 😉 ), po drugie jest to piękne widowisko w stylu "Broadway" ze wspaniala oprawa muzyczna, swiatlami i przede wszystkim przepieknymi artyskami. Cena przedsawienia : 700 THB / 85PLN zwykle miejsca oraz 1000THB / 120 PLN miejsca VIP. Osobiscie uwazam, ze kupienie miejsca drozszego nie jest konieczne (takie mialam), poniewaz niewiel rozni sie ono od zwykjlego. Jednak cena wyzsza czy nizsza jest warta wydania tej kwoty. Po trzecie cały spektakl jest przygotowane pod okiem / oczy...