Pomyślałam, ze czas zabrać sie za napisanie nowego posta bo mój blog juz całkowicie zarósł chwastami i pajęczynami...
O czym by tu napisać po tak długiej przerwie? O wyjazdach, o przygodach..
Juz wiem!
Moze w końcu odważę sie sama przed sobą zakomunikować (przed Wami rownież), ze ten rok to prawdopodobnie ostatni rok mojej kadencji jako Alicja w Krainie Tajów..
Choć ciezko mi to przychodzi i do końca nie wiem czy tak sie stanie i czy w ogóle warto w to wierzyć, ale tak obecnie to wyglada i prawdopodobnie tak pewnie będzie.
Prawie 5 lat w Azji.. Matko jak ten czas zapierdziela! Kiedy to minęło?
Pamietam jak dawałam sobie 3 miesiące, że wytrzymam w Tajlandii i jak panicznie bałam sie przeprowadzki.
Jednak wszystko wydaje sie straszne jak tego nie znamy. Strach ma wielkie oczy to fakt. A jak jest naprawdę? Hmm... czasem ciezko Haha.
Ale jak to mówiła Edit Piaf w swej piosence "niczego nie żałuje". I ja nie żałuje!
Te 5 lat były szkoła życia i nauczyłam sie wiele. Moje życie zmieniło sie mam nadzieje na korzyść, ale ... No właśnie, ale czas ruszyć na przód i coś nie coś zmienić.
Pamietam, że od jakiegoś czasu zastanawiałam sie jak długo tak naprawdę tu zostanę i co się takiego stanie w moim życiu, że się wyprowadzę! No i przede wszystkim gdzie sie wyprowadzę.
Polskę kocham i uwielbiam, ale wizja zimy po tylu latach spędzonych w tropikach wydaje mi się abstrakcją. I tak szczerze przyznam się Wam, że najbardziej chyba nie znosze mrozu. Jakby ktoś kiedyś chciał mnie torturować to po wrzuceniu do lodowatej wody wyśpiewam wszystko pozdrawiam morsów bo wiem, ze właśnie jest sezon na lodowe kąpiele ! Jesteście krejzole!!!
Ja wiem, ze rownież super jest w romantycznych górach pojeździć na nartach czy desce, ale to nie dla mnie. Jak byłam ostatnio w Meksyku i spędziliśmy noc w górach gdzie było 5 stopni myślałam, że skonam!
Ja kocham słońce, plaże i.. upały! Haha
Po Tajlandii trudno mi będzie znaleźć kolejne wspaniałe miejsce do zamieszkania i do obecnej chwili nie godzę sie w mojej głowie z myślami o przeprowadzce, ale będę musiała. Będę musiała pozostawić malownicze widoków, złote świątynie, masaże, soi dogi, ludzi modlących się co rano z mnichami w pomarańczowych strojach, tajskie uśmiechy, plaże i wycieczki...
I ze ta cała obecna rzeczywistość zamieni się w wspomnienie, a kolorowe zdjęcia z krainy uśmiechu w komiks jakby to wszystko mi sie przyśniło...
Przede mną duże wyzwania w tym roku to na pewno. Troszkę czuje strach, troszkę podniecenie, ale dziś juz wiem, że wszystko będzie dobrze i jestem odważna. A jak się nie uda mój nowy plan to co zrobię?
Zawsze mogę wrócić do Polski, zagryźć zęby i jakimś cudem pokochać zimę !
Wszystkim Wam życzę spełnienia marzeń w nowym roku! I do usłyszenia w następnym poście w którym będę mogła powiedzieć więcej na temat moich planów. Póki co możecie obstawiać jakie szykuje zmiany!
Całuje i pozdrawiam!
Masaz stop- relaks gwarantowany. Muyka SPA w tle... |
O czym by tu napisać po tak długiej przerwie? O wyjazdach, o przygodach..
Juz wiem!
Moze w końcu odważę sie sama przed sobą zakomunikować (przed Wami rownież), ze ten rok to prawdopodobnie ostatni rok mojej kadencji jako Alicja w Krainie Tajów..
Choć ciezko mi to przychodzi i do końca nie wiem czy tak sie stanie i czy w ogóle warto w to wierzyć, ale tak obecnie to wyglada i prawdopodobnie tak pewnie będzie.
Prawie 5 lat w Azji.. Matko jak ten czas zapierdziela! Kiedy to minęło?
Pamietam jak dawałam sobie 3 miesiące, że wytrzymam w Tajlandii i jak panicznie bałam sie przeprowadzki.
Jednak wszystko wydaje sie straszne jak tego nie znamy. Strach ma wielkie oczy to fakt. A jak jest naprawdę? Hmm... czasem ciezko Haha.
Ale jak to mówiła Edit Piaf w swej piosence "niczego nie żałuje". I ja nie żałuje!
Te 5 lat były szkoła życia i nauczyłam sie wiele. Moje życie zmieniło sie mam nadzieje na korzyść, ale ... No właśnie, ale czas ruszyć na przód i coś nie coś zmienić.
Dziecko w tradycyjnym tajskim stroju z gor. |
Zdjecie mnicha w Chiang Mai |
Olbrzym broniacy swiatyni. |
Pamietam, że od jakiegoś czasu zastanawiałam sie jak długo tak naprawdę tu zostanę i co się takiego stanie w moim życiu, że się wyprowadzę! No i przede wszystkim gdzie sie wyprowadzę.
Polskę kocham i uwielbiam, ale wizja zimy po tylu latach spędzonych w tropikach wydaje mi się abstrakcją. I tak szczerze przyznam się Wam, że najbardziej chyba nie znosze mrozu. Jakby ktoś kiedyś chciał mnie torturować to po wrzuceniu do lodowatej wody wyśpiewam wszystko pozdrawiam morsów bo wiem, ze właśnie jest sezon na lodowe kąpiele ! Jesteście krejzole!!!
Ja wiem, ze rownież super jest w romantycznych górach pojeździć na nartach czy desce, ale to nie dla mnie. Jak byłam ostatnio w Meksyku i spędziliśmy noc w górach gdzie było 5 stopni myślałam, że skonam!
Ja kocham słońce, plaże i.. upały! Haha
Po Tajlandii trudno mi będzie znaleźć kolejne wspaniałe miejsce do zamieszkania i do obecnej chwili nie godzę sie w mojej głowie z myślami o przeprowadzce, ale będę musiała. Będę musiała pozostawić malownicze widoków, złote świątynie, masaże, soi dogi, ludzi modlących się co rano z mnichami w pomarańczowych strojach, tajskie uśmiechy, plaże i wycieczki...
I ze ta cała obecna rzeczywistość zamieni się w wspomnienie, a kolorowe zdjęcia z krainy uśmiechu w komiks jakby to wszystko mi sie przyśniło...
Przede mną duże wyzwania w tym roku to na pewno. Troszkę czuje strach, troszkę podniecenie, ale dziś juz wiem, że wszystko będzie dobrze i jestem odważna. A jak się nie uda mój nowy plan to co zrobię?
Zawsze mogę wrócić do Polski, zagryźć zęby i jakimś cudem pokochać zimę !
Wszystkim Wam życzę spełnienia marzeń w nowym roku! I do usłyszenia w następnym poście w którym będę mogła powiedzieć więcej na temat moich planów. Póki co możecie obstawiać jakie szykuje zmiany!
Całuje i pozdrawiam!
Komentarze
Prześlij komentarz