Pora deszczowa w Tajlandii. Ahhh.. Jak to jest czy, aż tak źle? Hmm.. szczerze mówiąc to zależy. Pamiętam jak jescze rok temu twierdziłam, że nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Deszcz, a właściwie ścianą deszczu pojawia się zazwyczaj codziennie o określonej porze dnia i daje o sobie znać przez godzinę. Moja recepta na ten czas było po prostu jego zaplanowanie I wykorzystanie. Pada najczęściej późnym popołudniem lub wieczorem ( choć rano też się zdarza). Niestety jest to moment kiedy większość ludzi kończy pracę i MARZY o szybkim powrocie do domu. No i klapa. Tutaj zaczynają się małe utrudnienia bo w momencie kiedy pada NIE da się iść. Deszcz jest tak intensywny, że ma się wrażenie bycia pod woda i żadną pancerna nawet parasolką życia nie uratuje. Jedyne wyjście- trzeba czekać. Skoro czekać polecam Tajski masaż, który jest wszędzie pod ręką ( dokładnie tak, salonów typu SPA jest Bangkoku co krok), można również mieć zawsze przy sobie książkę I zaszyć się z nią w zadas...
2012 r. Alicja stawia wszystko na jedną kartę, kupuje bilet w jedną stronę do Bangkoku i opuszcza swoją ukochaną Polskę. Daje sobie trzy miesiące na rozwikłanie swojej egzystencjalnej zagadki i odnalezienie w Azji odpowiedzi. Ostatecznie została w Tajlandii 5 lat. 2017 roku, bezpośrednio z Tajlandii rusza do Meksyku, a to za sprawą głosu serca. Z duszą na ramieniu rozpoczyna kolejny zadziwiający etap życia. Nowe doświadczenia, wiedza i odmiana pochłaniają Alicję na kolejne 7 lat...